A gdyby tak dżem…

Trzeba przyznać Frustratowej że ostatnie przetwory wyszły jej bardzo dobre. Rabarbar, truskawka – na jakiś czas jesteśmy obstawieni 😉

Kisiłem się wczoraj przy biurku obserwując kątem oka co się dzieje na świecie poprzez magiczną skrzynkę z obrazkami, tak zwany telewizor. Gdzieś pomiędzy jedną linijką kodu a następną słyszę że kandydat na prezydenta Rafał Trzaskowski udziela wywiadu na żywca. Padały pytania o kampanię, plany na zmiany jakie mógłby wprowadzić po wygranej oraz tematy bardziej aktualne jak na przykład prowadzenie kampanii wyborczej przez obecnie i miłościwie nam urzędującego w Auschwitz. Trafił się nawet jakiś zagraniczny redaktor który zadał pytanie w języku pierwszych kolonistów Ameryki. Trzaskowski bez mrugnięcia okiem odpowiedział bardzo przyzwoitą angielszczyzną na zadane pytania, nawet całkiem sensownie. Po tym pojawia się gwóźdź programu. Następne pytanie zadaje redaktor z TVP.

Dwa lata temu zamiast na defiladę z okazji rocznicy Bitwy Warszawskiej wybrał się pan na jarmark kupić dżem, czy podobnie by pan postąpił jako prezydent RP

Redaktor TVP

Mamy bardzo stabilną sytuację w kraju, Unia chce nas odciąć (…i słusznie) od kasy za „inspirujące” słowa Prezydenta, niezmiennie każdego dnia przybywa około 400 osób zakażonych koronawirusem a redakcja reżimowej telewizji pyta się o dżem który Trzaskowski kupił dwa lata temu.

Ciekawe jakie będą następne sensacyjne rewelacje które TVP wyciągnie z czeluści teczki prezesa. Jak słucham wypowiedzi jednej i drugiej strony politycznej to sam już nie wiem co można nazywać półprawdą a co manipulacją. Chyba trzeba iść za życiową domeną dr. House – „wszyscy ludzie kłamią”.

Boję się że uroczyste opuszczenie pałacu przez parę prezydencką może zostać odroczone o kolejne cztery lata. Słupki sondażowe w żadnej telewizji czy gazecie nigdy nie pokazywały dokładnych danych. Wiadomo jak to jest ze statystyką, wychodząc z psem na spacer statystycznie każdy z was ma po trzy nogi. Czy badając grupę tysiąca osób można przewidzieć wynik wyborów? No nie, ale można mniej więcej wymacać nastroje. Gdyby jednak nie nastąpiła zmiana to ryzykujemy że nawet tęcza pojawiająca się po deszczu zostanie zdelegalizowana a jedyny słuszny środek transportu to będzie patriotyczny rower – bez pedałów.

Do tej pory nigdy nie postawiłem na kogoś w wyborach dlatego że mnie przekonał, zawsze to był wybór mniejszego zła. Chyba się starzeję bo Trzaskowski będzie moim przemyślanym wyborem w nadchodzących wyborach.

Leave a Reply