Afrykański król i Amerykański żołnierz
Nigeryjski przekręt, czyli to jest ten moment kiedy pisze do ciebie maila książe albo czasem nawet sam król jakiegoś zapomnianego afrykańskiego plemienia. Najcześciej znajduje się tam historia opisana typową afrykańską angielszczyzną znaną nam z klasyki szkolnych lektur „W pustyni i w puszczy” czyli „Kali mieć..”, „Kali chcieć”. Wiadomość zawiera twoją jedyną życiową okazję na to by za okazaną pomoc w transferze kilku milionów dolarów otrzymać prowizję za którą możesz rzucić obecną robotę, a jeżeli nic nie robisz to możesz wypisać się na własne życzenie z Urzędu Pracy i żyć godnie z odsetek od swojej prowizji.
Problem w tym że po wielu latach powtarzania tego spamu mało osób się na niego już nabiera. Chociaż zdarzają się tacy co odpiszą na taką”ofertę”. Polecam obejrzeć ciekawą dyskusję jaką nawiązał z „biznesmenem” James Veitch
Wydawało by się że naród nasz inteligenty i w dużej mierze z pełnym uzębieniem, na takie numery nie daje się nabrać. A jednak. Znalazły się w ostatnich dniach naiwne panie wierzące że dyskutują z czekoladolicym Amerykaninem który proponował im dozgonną miłość i że będą taplać się w basenie jego posiadłości na Florydzie o ile przeleją im skromne wsparcie kilkoma tutejszymi papierami przedstawiającymi poczet królów. Póżniej będą mieli czekoladowe potomstwo, nigdy nie zabraknie jej czasu i pieniędzy na wyjście ze znajomymi a wszystkie psiapsióki, lambadziary i rzepiary które zostaną w Polsce będą z zazdrości żarły tipsy i starały się utrzymywać z jedynego dochodu jakim jest pińcetplus.
Finalnie wyszło na to że Makumba, król wioski to zwykły oszust a nawet cała grupa. Bezczelnie starali się wyłudzić od naiwnych i łatwowiernych kobiet pieniądze. Nurtuje mnie tylko jedna kwestia, kiedy facet wyciąga od kobiety pieniądze – bez względu na intencje – to jest to nazywane „wyłudzeniem”, w drugą stronę to „sponsporing”. Różnica polega na tym że pierwsze jest karalne a drugie to ogólnoprzyjęty przejaw przedsiębiorczości i zaradności.
Ostatnio Frustratowa poczyniła inwestycję na myjnię samochodową dla Szczeniaka, bo nie chciała żebyśmy wyglądali jak po powrocie z rajdu Darkar. Czyli że jak dostałem pieniądz to dokonałem wyłudzenia?! Jak tu teraz się odwdzięczyć? W uśmiechach bombelków czy może jednak trzeba będzie jednak ten basen zaoferować…
Armia Amerykańska przestrzega przed tego typu oszustwami na swojej stronie: Romance Scam