Co autor miał na myśli?
Od kiedy przyszło nam siedzieć w domu z potomstwem i prowadzić szumnie nazywane nauczanie zdalne – które na ten moment przypomina mi bardziej działanie emalia. Nauczyciel przekazuje co należy wykonać, latorośl to robi i odsyła odpowiedź.
Podniecamy się ponownym odkryciem poczty elektronicznej która istnieje od 1965! Nie przypominam sobie żebym wiedział jak ktokolwiek posrał by się z radości i tańczył dokoła kuchenki bo gaz w niej zapłonął – ogień też dawno temu wymyśliliśmy i nikt nie robi z tego powodu sensacji.
Moją największą zmorą był zawsze język polski i pytanie znienawidzone przez pokolenia „co autor miał na myśli”. Ciekawe skąd dzisiaj wiadomo co poeta piszący w ciemnym średniowieczu miał na myśli. Nawalił się w karczmie, zaczął przenosić na papier co mu tam do głowy przyszło a kilkaset lat później ludzie rozkmniają to jako arcydzieło literatury. To jest dopiero prank! A nie podkładanie komuś pierdzącej poduszki i wrzucenie filmu na YouTube.
Zacząłem się zastanawiać co będzie jak kiedyś ktoś te moje głupoty przeczyta. Czy też rozbiorą to na części pierwsze zastanawiając się co miałem na myśli? Sam chciałbym wiedzieć!
Postanowiłem podjąć ryzykowną próbę takiej analizy na podstawie klasycznego monologu będącego nagraną rozmową telefoniczną Pana Czesława ze swoją rodziną zamieszkującą w malowniczym Grajewie.
Podmiot liryczny jest mieszkańcem miasta Grajewo położonego na podlesiu. W prowadzonej przez niego rozmowie telefonicznej ze Stanów Zjednoczonych w których pracował daje się zauważyć silna obawa, niepokój o stan majątkowy rodziny która została w ojczyźnie.
Opis postaci można wywnioskować wyłącznie z pojedynczych fragmentów dzieła jak na przykład „przejdzie mnie zdechnąć w tej Ameryce” czy „zaciskam zęby te których nie mam” co wyraźnie opisuje podeszły wiek oraz problemy stomatologiczne z jakimi zmagał się Pan Czesław, jest to także metafora do niemocy i braku możliwości poradzenia sobie z otaczającą go rzeczywistością pomimo szczerych chęci realizacji własnych marzeń, bo ugryzł by ale nie ma czym – może co najwyżej wyciamkać. Można mieć też podejrzenia że jest uzależniony od alkoholu – „ale ja nie pije, ja tylko piwo pije”
Bohaterem targają różne rozterki i trudne wybory egzystencjonalne. „…żercie kupiłem i nie wiem czy do piątku wyżyję, (…) a palę od skurwysyna i w nocy i w dzień”. Brak możliwości rozwiązania tych konfliktów powoduje narastanie niepokojów wewnętrznych.
Utwór jest bardzo spójny pod względem wyrażania emocji oraz stanowczości wypowiedzi. Jedynym zagadkowym i nie rozwiązanym do dziś fragmentem pozostaje zdanie „Czesiek lalkę kup, Czesiek huja kup” ponieważ nie jest oczywisty adresat tych podarunków. Mimo iż hasło „huja kup” w połączeniu z lalką mogło by sugerować nabycie owych przedmiotów w sex shopie o które w latach 80′ było w Polsce trudno ponad to wiadomo jest że ówczesne społeczeństwo było dość pruderyjne a co za tym idzie można postawić odważną hipotezę że chodziło tylko o lalkę ze sklepu zabawkowego a huj miał być tylko podkreśleniem że rzeczywiście huja dostanie.
Myślisz że teraz wiesz co Czesław miał na myśli? Po prostu mówił co myśli i po co to roztrząsać i zajmować ludziom w szkole łeb jakimiś pierdołami o żabach zamiast skupić się na tym co ważne. Wychodząc ze szkoły każdy będzie wiedział jakie są organizmy jedno i wielokomórkowe oraz jaka jest barwa chlorku siarki, za to nigdy nie wypełni samodzielnie PIT czy nie ogarnie najprostszych spraw w urzędzie.
Wiesz na czym polega paradoks? Kiedyś nie było łatwego dostępu do informacji ale ludzie wiedzieli wszystko, teraz informacji jest od huja a nikt nic nie wie – bo mieć nie znaczy umieć z tego korzystać. To tak jak z głową wszyscy mają ale jedni z niej korzystają a innym służy tylko jako zatyczka żeby woda nie leciała do środka.
w zdaniu „czesiek lalkę kup czesiek chuja kup” chodzi o to, że podmiot liryczny jest sfrustrowany otrzymywaniem ciągłych próśb o zakup przedmiotów innym lub nawet żądanie sprawienia prezentu komuś (czyimś dzieciom). Potwierdza to zresztą sam Czesław w następnych częściach wypowiedzi celnie obserwując, że „Czesiek ma swoje dzieci i problemów ma do chuja”. Innymi słowy – podmiot liryczny deklaruje, że w aspekcie braku możliwości zaspokojenia potrzeb własnych dzieci, nie będzie troszczył się o żądania innych
Grajewo jest województwie podlaskim nie Podlesiu jakimś