Drzwi obrotowe
Niedawno razem z Frustratową byliśmy w sklepie, salonie, studiu, atelier …no taka buda, gdzie można kupić drzwi wejściowe do mieszkania. Pan z którym rozmawialiśmy był w wybitnie figlarnym nastroju i z pomocą metody na „wesołego pijanego wujka na weselu” stawał na głowie żeby nam jak najwięcej do zamówienia dołożyć.
P: Tu mają Państwo klamki, za tą dopłata jest…
F: A ta pierwsza?
P: Ta jest w standardzie bez dopłaty ale na przykład ta druga…
F: Pierwsza! Dalej.
P: Yyy no dobrze to wizjer w drzwiach. Tak wygląda standardowy – tu wyciąga z pod lady miniaturową lunetę drzwiową – ale za dopłatą…
F: Standardowy! Dalej.
P: No to może chociaż próg…
F: Z zestawu! Dalej.
P: Wie Pan co ale te elementy standardowe mają jedną wadę, słabszą ochronę przed włamaniami. Jak taki złodziej do Państwa przyjdzie…
F: Proszę Pana, nie przyjdzie. Wszyscy okoliczni złodzieje mieszkają w naszym bloku, każdego znam z imienia a rano przed pracą widzę jak oni ze swojej wracają. Nawet jakbym zasłonkę w progu powiesił zamiast tych drzwi to nikt tam z nich nie wejdzie. Potrzebuję czegoś co jest po prostu lepiej wyciszone…🤫
Tu Pan wymownie spojrzał się najpierw na Frustratową później na mnie… 😁👍 chyba nawet pozwolił sobie mrugnąć do mnie ze zrozumieniem. Więcej nic nie pytał, przyjął zamówienie i czekamy na nowe dźwiękoszczelne drzwi. Po prostu pies szczeka, dzieci drą aparaty gębowe… Naprawdę! 🤪