Twarzoksiąg

Upubliczniłem „fanpejdż” na znanym i lubianym serwisie dla starszych ludzi – Facebook. Siedzę w tych techno-pierdołach od wielu lat ale przeraża mnie ilość różnych usług które są obecnie „na topie” żeby za tydzień, miesiąc, rok, przestać zupełnie istnieć bo zostały zastąpione czymś innym.

Okazuje się że z FB korzystają obecnie podstarzałe ciotki i wujkowie którzy na kursie podstaw obsługi komputera – sponsorowanego przez osiedlowy klub Seniora „Ostatnia Prosta” – nauczyli się jak wstawić animowane gif’y z kwiatami i są w huj szczęśliwi. Jakby właśnie wylądowali na Marsie.

W końcu można wyj.. na fajans sfatygowany notesik który od lat zalega na półce w przedpokoju a zawierał wszystkie najcenniejsze dane czyli numery telefonów do całej rodziny, zarówno tej po mieczu jak i po kądzieli. Ze stosownym uwzgędnieniem – w postaci szyfrowanych znaków – do kogo lepiej się nie odzywać albo symbolizujący poziom zażyłości. Tym samym kilka linijek miało dorysowanego kutasa inne kwoty które dana osoba nam wisi.

Kilka lat temu szczytem technologii i bycia na czasie stało się posiadanie konta na niejakim MySpace, później urodziła się NaszaKlasa w końcu nastał Facebook. Który jak niesie wieść gminna jest już też przeżytkiem bo teraz na Insta wrzuca się InstaStory i gromadzi followersów… jak mnie pamięć nie myli 30 lat temu to był ten człowiek co na podwórku potrafił odjebać najznakomitszy przewrót na trzepaku i wszyscy patrzyli na niego z zachwytem, obowiązkowo próbując później naśladować wyczyn, chociaż z różnym skutkiem.

Może i przemawia przeze mnie syndrom dziada ale wtedy pół podwórka miało poobijane mordy, kolana i inne uszkodzenia ciała, a chcieli tylko powtórzyć to co trzepakowy-sensei. Dzisiaj, ludzie robią to samo, zmienił się tylko sposób przekazu. Powstanie jeszcze wiele podobnych usług do dzielenia się swoją twórczością ale każdy zostanie sprowadzony do tego samego punktu – patrzcie i wielbcie! Mnie też możecie, pozwalam 🙂

Leave a Reply